Zamek Bolczów – jedno z bardziej malowniczych miejsc w Sudetach. Nie mylić z Zamkiem Bolków.

Zamek Bolczów ukryty jest w środku lasu.
Zamek Bolczów – dojazd
- do Zamku Bolczów można dotrzeć na dwa sposoby:
- zaparkować na Przełęczy Karpnickiej NAWIGUJ DO PRZEŁĄCZY, parking w sezonie płatny, spacer ok. 1,5 – 2h w jedną stronę, przy okazji z tego samego parkingu ale w drugą stronę można odwiedzić świetny punkt widokowy na Sokoliku Wielkim i schronisko Szwajcarka
- zaparkować w centrum Janowic Wielkich skąd do Zamku Bolczów prowadzi szlak zielony. Do Zamku jest ok. 50 minut marszu z centrum miejscowości, trasa powrotna zajmie 30minut
ZWIEDZANIE
- czynne całą dobę :-)
- na Zamku Bolczów nie ma stałego dozoru
- w ruinach przygotowane jest miejsce piknikowe z możliwością rozpalenia ogniska
- proszę nie zostawiajcie w ruinach śmieci
CENY BILETÓW
- wejście do ruin zamku jest bezpłatne
- cennik parkingu na Przełęczy Karpnickiej 8zł/dzień
- na wycieczkę do Zamku Bolczów polecam zakup mapy Rudawy Janowickie
- historia Zamku Bolczów
GALERIA

Dojście do Zamku Bolczów to spacer przez bukowy rudawski las.

Do Zamku Bolczów nie da się dojechać samochodem. Konieczny jest minimum pół godzinny spacer pod górę.

Wnętrze ruin Zamku Bolczów. Zamek wbudowany został w naturalne skały, otoczony jest lasem.

To miejsce, które trzeba odwiedzić będąc w Rudawach Janowickich.

Dziedziniec pałacowy.

Nazwa zamku wywodzi się od imienia jego budowniczego, rycerza Clericusa Bolz.

Brama wjazdowa do zamku. Bolczów jest obiektem otwartym, nie ma wyznaczonych godzin zwiedzania. Na Zamku można nocować na karimacie :-).

Widok z murów obronnych.

Schloß Bolzenstein – Zamek Bolczów.

Bolzenstein – Bolczów wejście boczne.

Zwiedzanie Zamku Bolczów.
Ruiny zamku bardzo malownicze, warto zobaczyć. Z przełęczy jest parking za 8 zł. Pan parkingowy wytłumaczy jak iść, jakby ktoś nie wiedział. My szliśmy zielonym szlakiem, który pokrywa się z żółtym rowerowym. Idzie się od 1.30- 2.30h . Oczywiście w zależności od tempa i kondycji. My akurat szliśmy 2.30h, droga w większości pod górkę, trochę asfaltowa, trochę żwirowa, pod koniec stroma i mocno kamienista. Drugie wejście na zamek jest z Janowic jest to szlak krótszy, ale cały czas pod górkę drogą kamienistą. Nie wiem ile czasu się wchodzi, ale schodzi się pół godziny. Jest to szlak niebieski.
W opisie podana została BŁĘDNA informacja, a mianowicie szlak żółty nie prowadzi do zamku. Dodatkowo przez szlak żółty przebiega jeszcze ścieżka dydaktyczna “Rudawy Janowickie – Bolczów”, która po prostu wprowadza w błąd, jeżeli ktoś myśli, że kieruje się na zamek. Niestety, oznakowanie to jest najniższy, denny poziom. W Europie Zachodniej takie coś byłoby nie do pomyślenia…
Dziękuję za korektę. Wprowadziłem ją w treści posta. Rzeczywiście jakość oznaczania tras jest w wielu miejscach słaba.
Świetne miejsce, pusto, w drodze na zamek nie spotkaliśmy nikogo. W Janowicach Wielkich można zostawić auto na parkingu marketu Dino. 30 m od parkingu jest ulica zamkowa, czyli początek wejścia.
A po powrocie świeżo pieczona pizza, także 30 m od Dino.
na bolczów trafilismy troszkę przypadkiem 2 lata temu i bardzo dobrze.piekne miejsce,wrecz niesamowite,faktycznie mało znane.ciagle wszyscy nas “poprawiają ” ze to bolków.
Rzeczywiście Bolków i Bolczów to zamki często mylone. Bolków bardziej znany w środku miasta o tej samej nazwie, a Bolczów w środku lasu, niekomercyjny ale za to bardzo malowniczy!
Zamek Bolczów to jeden z naszych celów geokeszerskiej wyprawy w lutym 2008 roku. Właściwie to na tamten czas ciężko coś było znaleźć na temat tego miejsca w Internecie. Pomijany w przewodnikach, jakieś skromne informacje na mapach. Nawet rodzina z Dobkowa upierała się, że takiego zamku nie ma tylko jest Bolków, a nie żaden Bolczów. Jednak to wspaniałe miejsce naprawdę istnieje. Ku zaskoczeniu na miejscu zastaliśmy nawet tablice informacyjne, ale odnoszę wrażenie, że lokalny samorząd na owy czas jednak słabo promował tę wspaniałą okolicę ;-)
Wracając do kwestii samego miejsca – ogromne wrażenie zrobiło na mnie wykorzystanie naturalnego ukształtowania terenu do stworzenia tej fortyfikacji. Po prostu wymurowano mury pomiędzy skałami. Wrócimy tam na pewno, tym razem z naszą latoroślą.
Świetne te wasze opisy miejsc i całego regionu. Często planując jakąś wycieczkę lub wyprawę zerkam na waszego bloga w poszukiwaniu inspiracji. Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku